"Ludzie nie zdają sobie sprawy z ryzyka. Opowiem, jak potworne jest zatrucie sinicą" [LIST] (2024)

"W ostatnich dniach kąpieliska w Gdyni były zamknięte z powodu zakwitu sinic. Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy po wejściu na plażę Babie Doły zobaczyłam sporo osób pluskających się w wodzie mimo czerwonych flag. O tym, co może czekać po takiej kąpieli, przekonałam się, kiedy kilka lat wcześniej nieświadomie weszłam do wody w trakcie zakwitu sinic. To było jedno z najgorszych doświadczeń mojego życia" — pisze w liście do redakcji pani Marlena.

Ludzie nie zdają sobie sprawy z ryzyka. Opowiem, jak potworne jest zatrucie sinicą [LIST] | Radakcja Medonet / materiały własne

1. Nasza czytelniczka opisała, jak wyglądało u niej zatrucie sinicami
2. Pani Marlena jest zaskoczona, że tylu Polaków ignoruje ostrzeżenia i kąpie się w miejscach zakwitu sinic
3. Takie zachowanie może mieć poważne konsekwencje zdrowotne, o czym ona przekonała się na własnej skórze
4. Chcesz nam opowiedzieć swoją historię lub zwrócić uwagę na powszechny problem zdrowotny? Czekamy na twój list pod adresem: listy@medonet.pl
5. Wystartował Narodowy Test Zdrowia Polaków — weź udział!
6. Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

Poniższy list opisuje osobiste doświadczenia naszej czytelniczki i zawiera jej prywatne opinie.

Przykra przygoda z sinicami przytrafiła mi się dziewięć lat temu, kilka miesięcy po przeprowadzce do Trójmiasta. W trakcie pierwszej fali letnich upałów wybrałam się na plażę razem z koleżanką z pracy, rodowitą gdynianką. Kiedy weszłam do morza, pomyślałam, że nie wygląda najlepiej, ale uspokoiłam samą siebie myślą, że w tej części Bałtyku woda często jest mało przejrzysta i wydaje się brudnawa. Koleżanka również nie zauważyła niczego podejrzanego. W sumie do wody weszłyśmy dwukrotnie na kilkanaście minut.

Chociaż może nie były to tłumy, to i tak dużo osób kąpało się przy czerwonej fladze, Gdynia, 21.07.2024 r. | Radakcja Medonet / materiały własne

Po powrocie do domu czułam się normalnie, problemy zaczęły się kolejnego dnia. Na całym ciele pojawiła się wysypka, która nieco swędziała, ale nie zaniepokoiła mnie jakoś szczególnie. Z godziny na godzinę coraz mocniej zaczynała mnie też boleć głowa. Najgorsze miało przyjść jednak dopiero wieczorem.

Dalsza część pod materiałem wideo.

"Usiadałam na krześle w korytarzu, już nie byłam w stanie z niego wstać"

Akurat tego dnia odwiedzili nas znajomi. Po wypiciu jednego drinka na mieście zaczęłam czuć się dziwnie, jakbym wypiła ich co najmniej kilka i to bardzo mocnych. Z czasem ból głowy nasilał się i zaczęło mi doskwierać straszliwe zmęczenie. Osłabienie postępowało tak szybko, że gdy po wejściu do mieszkania, usiadałam na krześle w korytarzu, to już nie byłam w stanie z niego wstać. Bezradnie oparłam głowę o szafę i czekałam, aż ktoś po mnie przyjdzie.

Wkrótce pojawił się mój narzeczony, który zaprowadził mnie do łóżka. Byliśmy przerażeni tym, co się ze mną dzieje, bo nigdy nic podobnego mnie nie spotkało. Szybko wpadliśmy jednak na trop zatrucia. Mój narzeczony ma nie tylko wykształcenie biologiczne, więc od strony teorii wiedział na temat sinic bardzo dużo, ale i ze strony praktycznej: na studiach zdarzyło mu się wykąpać w jeziorze, w którym był zakwit, też nieświadomie. Objawy miał bardzo podobne. Wiedział też, że na zatrucie nie ma lekarstwa, trzeba to po prostu przeczekać, łagodzić objawy w miarę możliwości, a gdyby mój stan się bardzo pogorszył, wtedy jechać do lekarza. Na szczęście nie było to konieczne.

Kąpiący się w trakcie zakwitu sinic, 21.07.2024 r. | Radakcja Medonet / materiały własne

See Also

Złogi w jelitach - przyczyny, objawy, oczyszczanie krok po kroku

Dalsza część wieczoru minęła mi w łóżku, bo byłam tak słaba, że napicie się wody ze szklanki było dla mnie nie lada wyczynem. Do tego okropny ból i zawroty głowy, rosnąca gorączka, skurcze żołądka, a z czasem całego brzucha. Zwieńczeniem przykrych objawów były wymioty, które pojawiły się w środku nocy. Do bladego świtu nie zmrużyłam oka, ponieważ ból i nudności nie dawały mi zasnąć. Te kilka godzin to były istne męki.

W końcu rano byłam tak skrajnie zmęczona, że na jakiś czas zasnęłam. Po krótkim śnie poczułam się lepiej, wymioty ustąpiły. Został ból głowy, światłowstręt i olbrzymie osłabienie. Do tego stopnia, że cały kolejny dzień przeleżałam w łóżku. Nie byłam w stanie wstać, jeść, zrobić czegokolwiek. Zmuszałam się tylko do picia wody, żeby nie się nie odwodnić, co i tak prawie wykraczało poza moje siły.

Miałam wrażenie, że niemal całkowicie straciłam władzę nad własnym ciałem, mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Czułam się kompletnie bezsilna, jakbym nagle znalazła się w obcym ciele, które nie chce mnie słuchać. To było naprawdę potworne doświadczenie, którego nigdy nie zapomnę.

Tablica informująca o trwającym zakwicie sinic, 21.07.2024 r. | Radakcja Medonet / materiały własne

Na szczęście objawy minęły kolejnego dnia i doszłam do siebie. Byłam nieco osłabiona, ale odzyskałam większość sił. Mimo wszystko przez kilka dobrych miesięcy mój układ pokarmowy wracał do równowagi po zatruciu.

"Tego dnia mnóstwo maluchów kąpało się w morzu"

Z powodu mojego doświadczenia z takim przerażeniem obserwowałam niedawno ludzi kąpiących się w morzu w trakcie zakwitu. Wywieszone w kilku miejscach czerwone flagi były naprawdę bardzo dobrze widoczne. Oczywiście, nie każdy przejdzie kontakt z sinicą tak źle, jak ja. Ale mimo wszystko, po co ryzykować? Rozumiem, że dla wielu osób, zwłaszcza tych, które akurat przyjechały na urlop, kąpiel w morzu to atrakcja, szczególnie w upalny dzień. Jednak według mnie nie warto podejmować takiego ryzyka. A przede wszystkim trzeba chronić dzieci przed kontaktem z wodą. Tego dnia mnóstwo maluchów kąpało się w morzu.

Babie Doły w Gdyni, 21.07.2024 r. | Radakcja Medonet / materiały własne

Nie mogę przestać dziwić się takim zachowaniom, kiedy ludzie wchodzą do morza mimo ostrzeżeń ratowników i niesprzyjających warunków. Bo czerwona flaga to w końcu nie tylko sygnał alarmowy przed zakwitem sinic, ale często też przed bardzo groźnymi zjawiskami jak silne prądy morskie lub zbyt wysokie fale, które zagrażają bezpieczeństwu, a bywają nawet zabójcze.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Treści z serwisu Medonet mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem a jego lekarzem. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.

• Print Icon
• Mail Icon